Na mołdawiance gra muzyczka rzewna Tam Wańka Kulas swój wydaje bal Na Mańkę patrząc piękną jak królewna Przy stole liczy zagarnięty szmal
I mówi do niej nalewając winko Tak jak się mówi do wytwornych dam: Posłuchaj mania, piękną ma dziewczynko Meliniaż Kolka przydał by się nam
Kibluje Kolka w Biełomor-Kanale Łopatą macha, jak ostatni cieć A czasy mamy teraz niezłe wcale I szmal z frajerów łatwo można drzeć
A więc wyruszaj. Mania, tam do niego. By pomóc Kolce szybciej stamtąd wyjść I śpiesz się, by nie stało się coś złego. Nie musiał biedny Kolka ziemie gryżć
Więc jedzie Mańka dniami i nocami By jak najprędzej bliżej Kolki być I wcześniej rano czeka tam przy bramie Którędy Kolka ma do pracy iść
Wychodzi Kolka w płaszczu z pagonami I myśli Mańka, że na jawie śni Bo trzyma Kolka teczke z papierami Na piersi jego order Pracy lśni
Ach zdrawstwuj, Mańka, tęsknisz, mam nadzieję Odessę pozdrów i ni martw się tak Bo Kolka twój nie będzie już złodziejem On tutaj, w pracy pojął życia smak!
Na Mołdawiance gra muzyczka rzewna Tak Wańka Kulas znów wydaje bal Na Mańke patrzy, piękną, jak królewna I do złodziei swój kieruje żal Złodzieje, Mańka, są ta twardzi ludzie I wedle twardych reguł muszą żyć A jeśli Kolka honor swój zagubi To własną krwią tę plamę musi zmyć
W tym samym dniu, Białomor-Kanale Swych kumpli szukał jakiś cimny zbój I kiedy słońce wstało w pełnej chwale Meliniarz Kolka żywot skończył swójTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.