Na rogu sobie stoję, a nuż się zdarzy coś, wtem patrzę idzie do mnie nieznajomy jakiś gość. Podszedłszy pyta szeptem, czy miejsce takie znam, gdzie można przy muzyczce zamienić parę zdań.
Forsy złote góry obiecał mi ten pan, za to bym mu przekazał radzieckiej huty plan. A w Marsylii, opowiadał, aż roi się od knajp, dziewczynki palce lizać! Burdele - istny raj!
Tam dziewki tańczą gołe, tam żyje wielki świat! Tam lokaj nosi wino, a złodziej nosi frak! / x2
Oddałem wiec faceta do rak NKWD, do dzisiaj chyba siedzi, a zresztą czort go wie. Dziękował mi naczelny, sam śledczy wręczył kwiat. a potem dołożyli piec dodatkowych lat...
Jedno mi od tej pory, nie daje w nocy spać, jakby do tej Marsylii, chociaż na trochę zwiać. Gdzie, facet opowiadał, aż roi się od knajp, dziewczynki palce lizać! Burdele - istny raj!
Tam dziewki tańczą gołe, tam żyje wielki świat! Tam lokaj nosi wino, a złodziej nosi frak! / x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.