A kiedy już przyjdzie czas, pełne po brzegi są kawiarenki. Pod okna ich całun z gwiazd gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas.
Kawiarenki (na na na), kawiarenki (na na na) małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos aż po szept. Mimochodem, kamień w wodę, wpadnie coś z bardzo wielkich spraw w czarną toń małych kaw.
Kawiarenki (na na na), kawiarenki (na na na), z cienia wpół i ze światła wpół ty i ja, i nasz stół. Za witrażem szklanych marzeń ledwo świat poznajemy już, choć jest tuż.
Miejsc wkoło nas coraz mniej, już dymi z okien złotym obłokiem. I barman już woła: „Hej!”, już kawiarenka rusza w rejs, wielki rejs.
Kawiarenki (na na na), kawiarenki (na na na), stolik nasz w nieważkości lamp krąży tu, krąży tam. Filiżanki – białe ptaki – lecą wprost w kolorowy dym, płyną w nim, giną w nim.
Pan i pani (na na na) zaszeptani (na na na), któż to wie, gdzie naprawdę są ona z nim i on z nią? Kawiarenki, kawiarenki porwą gdzieś w siódme niebo aż stolik nasz.
Na na na-a na (na na na), na na na-a na (na na na), na na na na na na na na, na na na, na na na. Kawiarenki, kawiarenki porwą gdzieś w siódme niebo aż stolik nasz.
Na na na-a na (na na na), na na na-a na (na na na), na na na na na na na na, na na na, na na na. Na na na-a na, na na na-a na, na na na na na na na na, na na na.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.