Ja nie chcę za inteligenta iść Ja nie potrafię całkiem bez bielizny Ja nie wiem, gdzie, ja nie wiem, w co Ja nie wiem, jak i kiedy gryźć Ja nie chcę za inteligenta iść To dla mnie pół mężczyzny
Najsamprzód każe się rozebrać pono I nic nie gada, ino się przygląda Potem pazurem do krwi drapie łono I stale sprawdza, czy już dość pożąda
Dopiero wtedy zaczyna się bieda Bezecne ruchy i bezwstydne tańce Taki to nawet położyć się nie da Ino najdziksze wyczynia łamańce
Raz niby dzieci, a raz niby zwierzęta I jeszcze inne Sodomy, Gomory Żadna figura dla niego nieświęta Wszystkie przełamie człowieka opory
Ja nie chcę za inteligenta iść Ja nie potrafię całkiem bez bielizny Ja nie wiem, gdzie, ja nie wiem, w co Ja nie wiem, jak i kiedy gryźć Ja nie chcę za inteligenta iść To dla mnie pół mężczyzny
To ja już wolę za półinteligenta...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.