W czynszowej starej kamienicy W jesienne zapłakane noce Przy uchylonej okiennicy Siadają wdowy w papilotach
Mocno pobladłe, w ciemnych sukniach Jak nocne smętki wyglądają Nikt się z przechodniów nie domyśla O czym tak ciągle wspominają
O niewinnych pocałunkach O niewinnych pocałunkach Na balu w ogrodzie Z pięknym, pięknym oficerem Zalotach w alkowie
O niewinnych pocałunkach I srebrnych obrączkach Długiej, długiej białej sukni Jego wielkich wąsach
Ach, ach, ach Co noc im się śni Ach, ach, ach, ach Całował jak nikt
W czynszowej starej kamienicy Przemija dzień za dniem znużony Pośród pluszowych łysych mebli I fotografii niepodobnych
Chcą się podobać tak jak dawniej Lecz darmo twarze swe pudrują Dziś o nich więcej nikt nie marzy Więc znów wspomnienia swoje snują
O niewinnych pocałunkach O niewinnych pocałunkach Na balu w ogrodzie Z pięknym, pięknym oficerem Zalotach w alkowie
O niewinnych pocałunkach I srebrnych obrączkach Długiej, długiej białej sukni Jego wielkich wąsach
Ach, ach, ach To był piękny bal Ach, ach, ach, ach Pocałował i zwiałTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.