Jeśli miłość największa w prostocie A pragnienie najprostsze w tęsknocie Więc nie dziw, że pragnął Bóg Aby najprostsi Go przyjęli Ci, którzy duszę mają w bieli A dla miłości swej nie znają słów
Sam, gdy nas umiłował Prostotą nas oczarował Biedą, biedą i siankiem Wtedy Matka Dziecinę brała Na rękach Go kołysała I otulała Mu stopy w sukmankę
[2x:] O cud, cud, cud, cud! Kiedy Boga osłaniam człowieczeństwem (Cud, cud, cud, cud!) Osłoniony od Niego miłością (Cud, cud, cud, cud!) Osłoniony męczeństwem (Cud, cud, cud, cud!)
(Osłoniony Jego miłością) (Osłoniony Jego męczeństwem)
Cud! (Osłoniony Jego miłością) Cud! (Osłoniony Jego męczeństwem) Cud! (Cud, cud, cud, cud!) Cud! (Cud, cud, cud, cud!)
O cud, cud, cud, cud! Kiedy Boga osłaniam człowieczeństwem Osłoniony od Niego miłością (Cud, cud, cud, cud!) Osłoniony męczeństwem (Cud, cud, cud, cud!) Osłoniony od Niego miłością
Jeśli miłość największa w prostocie A pragnienie najprostsze w tęsknocie Więc nie dziw, że pragnął Bóg Aby najprostsi Go przyjęli Ci, którzy duszę mają w bieli A dla miłości swej nie znają słówTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.