Słońce Pieszczotliwe i gorące Promieniste zsyła gońce Na drzemiącej ziemi głusz
Życie Budzi nas o bladym świcie I zwierzamy się w zachwycie Oto wiosna przyszła już
Warszawa w kwiatach Pachnie jak czarowny park Na ust szkarłatach Kładę czerwień moich warg
Gdy w Ogrodzie Botanicznym Zakwitną bzy Śnię z chłopakiem moim ślicznym O szczęściu sny
Na spacer idę śród Liliowych gron I serce pełne złud Nastrajam na wiosenny ton
Gdy w Ogrodzie Botanicznym Zakwitną bzy W tym nastroju idyllicznym Me serce drży
Znikają cienie trosk i zdrad Śmieje się do nas cały świat Gdy w Ogrodzie Botanicznym Zakwitną wonne bzy
Oto Słońca nas prześwietla złoto Wszystko zda się nam pieszczotą Wszystko płonie, wszystko gra
Serce W kwiatów stroi się kobierce I po długiej poniewierce Wraca znowu miłość twa
Warszawa w kwiatach Nęci nas zapachem bzów W tych aromatach Szczęście swe odnajdę znów
Gdy w Ogrodzie Botanicznym Zakwitną bzy Śnię z chłopakiem moim ślicznym O szczęściu sny
Na spacer idę śród Liliowych gron I serce pełne złud Nastrajam na wiosenny ton
Gdy w Ogrodzie Botanicznym Zakwitną bzy W tym nastroju idyllicznym Me serce drży
Znikają cienie trosk i zdrad Śmieje się do nas cały świat Gdy w Ogrodzie Botanicznym Zakwitną wonne bzyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.