Był poniedziałek, albo wtorek do ciebie biegłam prosto z pracy zastałam krótki list na stole i słowa „spróbuj mi wybaczyć”.
W szafie nie było twoich ubrań, tylko naczynia brudne w zlewie. I tak mi się pozbierać trudno bo co wybaczyć mam - wciąż nie wiem.
Może tę rudą spod jedynki, co papierosy ci pożycza, może twych kumpli wypominki, że zabrałam ci kawał życia, i że przeze mnie w całym mieście tylko dla ciebie brakło pracy, i że masz kaca, i co jeszcze miałabym wybaczyć? Że ci ukradli mój samochód, że obraziłeś moją mamę, że z pracy mam za mały dochód, a ty potrzeby masz, kochanie, że wykąpałeś się w akwarium, że ci zabrali prawo jazdy, że z inną wziąłeś ślub dla żartu - to wszystko są drobiazgi ...
Jak ćma się tłukę po mieszkaniu powtarzam w kółko „wracaj, wracaj”, a ciebie nie obchodzi draniu, to że ja wszystko ci wybaczam:
Nawet tę rudą spod jedynki, co papierosy ci pożycza ...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.