Wyjdę chyba na ulicę I z radości zacznę krzyczeć I ze szczęścia będę biegać I podskoczę aż do nieba
Gwiazdom w oczy pozaglądam Całą radość niebu rozdam Całe światło rozdam ludziom Żeby błękit w nich obudzić
Od poranka bardziej świeży Pełen kolorowych przeżyć Słońca napar będę pić
Pędzą minuty - każda z nich mnie dogonić chce Mkną autobusy - zobaczymy, kto szybszy jest Prężą się domy - ja potrafię się wyżej wznieść Ponad ziemię
Od radości do radości Trzeba cieszyć się najprościej Tyle rzeczy nadzwyczajnych Ile potrafimy pragnąć
W radości nie ma człowieka Naokoło na nas czeka Na przystankach autobusów Rzuca myśli naszych wzruszeń
Poniedziałki i wieczory O codziennych zwykłych porach Święto naokoło nas
Pędzą godziny - każda z nich mnie dogonić chce Mkną autobusy - zobaczymy, kto szybszy jest Prężą się domy - ja potrafię się wyżej wznieść Ponad ziemię
Głośny tramwaj się rozdzwoni Kiedy się uśmiechniesz do mnie Kiedy ci popatrzę w oczy Z całej siły, z całej mocy
Chodzi radość między nami I ulice są bez granic Dobrotliwie słońce świeci Słońce naszych dobrych przeczuć
Miasto moje naokoło Ulicami swymi woła Że to dla nas cały świat
Pędzą tygodnie - każdy z nich mnie dogonić chce Mkną autobusy - zobaczymy, kto szybszy jest Prężą się domy - ja potrafię się wyżej wznieść Ponad ziemięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.