Ucichły w cyrku trąby Już tłumu ustał śmiech Wkroczy - tak jest, to on był Tak jest, to on był - lew
Widzów zaś tysiąca Gorąca stygła krew I wtedy wszedł pogromca I stali: on i lew
On skłonił się i zbliżył się do lwa Rozkazał lwu, rozkazał zrobić a-a-a-a Wtedy bez słów, jakby do snu się kładł Swą głowę, siup, położył w paszczę lwa
Od rozszerzonych oczu W cyrku zrobiło się jaśniej Każdy emocji dreszcz poczuł: Zatrzaśnie czy nie zatrzaśnie?
Myślałby kto, że po pogromcy już Ten bowiem miał nad karkiem kły tuż-tuż
Pogromca niespeszony Nic a nic faktem tem Zaczął się wtedy drażnić Zaczął się drażnić z lwem
Pociągnął go za ogon Lew ryknął, ale siadł Pogromca w paszczę głowę Znów włożył - każdy zbladł
Pogromcy twarz emocji zdobił pąs Gdy szczypał lwa i ciągnął go za wąs Lew zmarszczył brew, lecz pysk otwarty miał I zły był, że ktoś głowę w pysk mu pchał
Pogromca wznawiał próby Lecz lew się uparł właśnie Że nie da się namówić I paszczy nie zatrzaśnie
Pogromca więc wygonił z klatki lwa Numer nie udał się, lecz cyrk się trząsł od braw
La la la la, la la la la la la La la la la, la la la la la laTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.