Just be friends i już więcej nic Just be friends już czas pożegnać się Just be friends i już więcej nic Just be friends Just be friends Just be friends
Wczorajszego dnia, gdy ranek spędził z moich oczu sen Nad wszystkim pochyliłem się jak nad rozbitym szkłem Choć tak musiało skończyć się, to dlaczego dziś tak krwawi serce me? Czy spodziewałaś się, że przyjdzie dla nas taki dzień?
Podpowiedź serce mi dawało, chcąc przekazać, że Najlepszy wybór to ten, który mi zabierze cię A miłość ciągle duszy gra I ciągle wracam do tych dni gdzie ty i ja I nie wiem sam dlaczego wprost nie powiedziałem ci.
Nasz mały świat powoli rozsypuje się dokoła Chcę z miejsca ruszyć się, ale nie tędy droga Twój uśmiech bezbarwny, z radości obdarty We śnie nawiedza mnie.
Nie słyszę nic już poza krzykami Głośne, szorstkie, drżą w pustce tej wokół mnie Bo nic już po nas nie zostało, rozumiem już że Łańcuchy które nas łączyły dawno rozpadły się
Czy przeznaczenie nas połączyło Po to tylko by w końcu rozdzielić nas? "Wiesz, że tak bywa", wyszeptałem, "i w życiu tak jest." Łzy po policzkach popłynęły, lecz oczy są suche twe.
i już więcej nic Just be friends już czas pożegnać się Just be friends i już więcej nic Just be friends Just be friends Just be friendds
Wczorajszy wieczór, taki cichy, uświadomił mi, że gdy kwiat umarł, to mu życia nie przywróci nic Nic mu nie wróci tego jaki on był Nim umarł na mych dłoniach, gdy jeszcze żył A jednak ten mój z tobą czas zatrzymał w miejscu się
Pamiętam dzień gdy po raz pierwszy spotkaliśmy się I wciąż pamiętam uśmiech twój gdy pokochałem cię Dzień dzisiejszy spycham poza plan, rozdrapując setki naszych wspólnych ran I dzisiaj serca pełne cierni znów kaleczą nas
Każdego dnia który nas mija gdy wciąż jesteś przy mnie to moje serce, niepokorne, niezmienne mówi że kocha ciebie, chce byś miała jak w niebie Lecz muszę powiedzieć ci
Że w głębi serca mego ulewa fale, woda zatopić mą duszę chcą Choć spodziewałem się cierpienia, czekałem na ból To ruszyć z miejsca się nie mogę, stoję przed tobą tu
Czerwona nić, ten znak przeznaczenia, Rwie się, pęka, nie chce już łączyć nas Żegnaj więc moja ukochana, bo nadszedł już kres Dziś każdy pójdzie swoją drogą, już nie odwracając się.
Gdyby jeden raz, chociaż jeden raz Życzenie me mogło jedno spełnić się Chciałbym móc się nieskończenie odradzać By przeżywać ten dzień gdy spotkałem ciebie
Nie słyszę nic już poza krzykami Głośne, szorstkie, drżą w pustce tej wokół mnie Bo nic już po nas nie zostało, rozumiem już że Łańcuchy które nas łączyły dawno rozpadły się
Czerwona nić, ten znak przeznaczenia, Rwie się, pęka, nie chce już łączyć nas Żegnaj więc moja ukochana, bo nadszedł już kres Dziś każdy pójdzie swoją drogą, już nie odwracając się.
To koniec, żegnaj skarbie mójTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.