Ponad chodnikami stukają panie szpilkami A na krawężniku stoję ja. Obserwuje kroki, śledzę dziwne losu toki, tak na krawężnikach zwykłam stać.
Bujam na krawędziach, słoneczniki mam w objęciach dwa jednego mogę dać i wystawiam ręce licząc na uśmiech w podzięce w zamian nawet wzroku nie chcą dać.
Jak ci smutni ludzie mogą w taki sposób żyć. Zszarzałe rabaty kiedyś kwitły piękne kwiaty w głowach ich.
Ponad chodnikami gonią za potrzebami które im narzuca pierwszy świat. Brak przemyśleń własnych wszyscy w tych szufladach ciasnych grzeją kąt.
Jak ci różni ludzie mogą tacy sami być. Kolorowe kwiaty zmieniają w szare rabaty w głowach swych.
Ponad tym chodnikiem nikt nie przejmuje się krawężnikiem. Patrze, ponad drzewa, śmieszne, ze zycie im tak uciekaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.