Panie: już czas. Tak długo lato trwa. Rzuć na słoneczny zegar cienie, Na łąk przestrzenie wypuść wiatr - niech gna!
Bacz, by owoców był obfity plon, I daj im jeszcze dwa dni południowe, Niech się wypełnią, soczyste i zdrowe, Ostatnią słodycz pędź do winnych gron.
Kto dziś jest bezdomny, będzie nim wieczyście, Kto dziś samotny, długo będzie sam. Ten będzie czuwał, pisał list po liście i bedzie po alejach tu i tam Błąkał się trwożnie, gdy wiatr szarpie liście.
Kto dziś jest bezdomny, będzie nim wieczyście, Kto dziś samotny, długo będzie sam. Ten będzie czuwał, pisał list po liście i bedzie po alejach tu i tam Błąkał się trwożnie, gdy wiatr szarpie liście.
Panie: już czas. Tak długo lato trwa. Rzuć na słoneczny zegar cienie, Na łąk przestrzenie wypuść wiatr Na łąk przestrzenie wypuść wiatr - niech gna! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|