Gdybyś miał pracę i dobrą płacę, to bym cię chciała, to bym cię chciała za męża mieć. Gdybyś miał pracę, gdybyś miał pracę i dobrą płacę, piekłabym placek tylko dla ciebie, tak pachnie chleb.
Obibokiem ciebie wszyscy zwą, ten obibok, ten gbur, ten leń, nie chcę twoją panią być, nie chcę być ni w noc, ni w dzień. Obibok! Obibok! Ten obibok, ten gbur, ten leń! nie chcę twoją panią być, nie chcę być, nie chcę być, nie chcę być.
Czy listonoszem dzielnym byś był, czy kolejarzem w czerwonej czapce, czy na księżycu badałbyś pył, czy też byś robił dzieciom latawce, twoje koszule prałabym wciąż, wołałabym w oczy sąsiadce: "Patrz! Oto z pracy wraca mój mąż, ma w każdej ręce po wielkiej paczce!"
Obibokiem ciebie wszyscy zwą, ten obibok, ten gbur, ten leń, nie chcę twoją panią być, nie chcę być, nie! Ni w noc, ni w dzień. Obibok! Obibok! Ten obibok, ten gbur, ten leń! nie chcę twoją panią być, nie chcę być, nie chcę być, nie chcę być. Ni w noc, ni w dzień!
Gdybyś szewcem był, szewcem lub krawcem, to bym cię chciała, to bym wracała z najdalszych gór, Gdybyś był szewcem, gdybyś był szewcem, szewcem lub krawcem, piekłabym placek tylko dla ciebie, tak, tak pachnie chleb.
Obibokiem ciebie wszyscy zwą, ten obibok, ten gbur, ten leń, nie chcę twoją panią być, nie chcę być, nie! Ni w noc, ni w dzień. Obibok! Obibok! Ten obibok, ten gbur, ten leń! nie chcę twoją panią być, nie chcę być, nie chcę być, nie chcę być.
Obibok, obibokiem ciebie zwą. Obibok, obibokiem ciebie zwą.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.