Uwierały pod skórą te nienazwane zła ziarna soli na ranach z ostatnich lat Niby szczęście na codzień wolności słodki smak lecz w sercu grał strach w duecie z nim żal
Mija godzina za godziną i ja mijam nikogo nie oszczędza pan czas Chwila bez ostrzeżenia łamie smutek w oczach szklanych mgła i ja
Duchy miasta szeptają do ucha czule, jak nikt Duchy miasta mnie słyszą, gdy myśli zawierzam im Duchy miasta poznałem, w jednym ze swoich żyć w tamtym, w którym byliśmy my tamtym, który był jak raj
W pokoju wielu luster ze sobą sam na sam ja, zamknięty na trzy spusty szukałem jeszcze raz
Duchy miasta szeptają do ucha czule, jak nikt Duchy miasta mnie słyszą, gdy myśli zawierzam im Duchy miasta poznałem, w jednym ze swoich żyć w tamtym, w którym byliśmy my tamtym, który był jak raj
Tylko z ran nabiera się sił spokój przychodzi sam z czasem Przemijanie to dziwny stan lecz z nim po smutku ślad nie zostanie
Nie raz do drzwi zapuka mi strach i schowa wiara za rogiem ale ja nie powiem już pas bo mam te siłę w sobie
I gdzieś patrzysz na mnie gdzieś na kawie z aniołami Przypatrz się dokładnie bo spokój mam i ja
Duchy miasta szeptają do ucha czule, jak nikt Duchy miasta mnie słyszą, gdy myśli zawierzam im Duchy miasta poznałem, w jednym ze swoich żyć w tamtym, w którym byliśmy my tamtym, który był jak rajTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.