Tyle niepogody nie ma dokąd iść Pada i pada Naokoło środa błyszczy się i lśni Pada i pada Za oknami potop, deszczu ciągły krzyk Pada i pada Mija dzień i młodość - tak nie może być Nie może być
Zaciął się nieba błękit Trwa nieskończony taniec chmur Błyskawic kwiaty kwitną już Granatowo, fioletowo tuż Mokre są popatrzenia I horyzontu płaski lot Można już mieć naprawdę dość
Niebo się przejaśnia, słońca nikły blask Pada, nie pada Błyskawice gasną, chmury pędzi wiatr Pada, nie pada Deszcz nie może zasnąć - pewnie tak jak ja Pada, nie pada Cała nieba jasność zaraz może wstać Pada nie tak
Ptaki na niebie pierwsze Znów otwierają nowy świt Sennie zaczyna szerszeń grać Wiolinowo, nektarowo w bzach Od kałuż naokoło Już napęczniałe kępy traw Upił się zwykłym deszczem świat
Nagle więcej się zrobiło barw Wielki jest dzień po deszczu Jasna po deszczu każda noc Jakby powietrze pieścił ktoś Z zapatrzeniem, z zamyśleniem ktoś Tylko wspomnienia jeszcze Wciąż nikły drży w powietrzu ślad Płynąć zaczyna znowu czas
Pada, nie pada (x6)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.