Zrywam się do życia bladym świtem. Parząc usta herbatą, budzę myśli ze snu. Za oknem miasto budzi się ze zgrzytem. Próbuję liczyć do stu, by zebrać się w sobie, póki czas.
Ref: Choć wiem, że tak być nie musi, to wierzę, że sensu w tym szczypta… Czy jest jakaś droga do wyjścia? Są dwie: jest Bóg i jest krypta.
Dopóki jeszcze jestem u siebie, dopóki wiem, jak mam na imię... Następna chwila spokój mój pogrzebie, po kolana utopię się w zimie. Nie będzie mnie, tym bardziej – nas.
Ref: Choć wiem...
Dzień mija bez oka zmrużenia, bez żadnej litości minuty mi zjada. Poznam plany, liczby, zarządzenia, nie poznam imienia sąsiada, a słońce coraz niżej.
Ref: Choć wiem...
Księżyc przynagla mnie już do powrotu, więc idę tą samą drogą, co zwykle. Nie wyjdę już dziś z kołowrotu, póki mnie ktoś nie rozjedzie motocyklem.
Ref: Choć wiem...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.