Pierwszy diss, tam nie zrozumiałem nic Drugi diss, słyszę swoją ksywę w nim Trzeci diss, już nie ma o mnie nic Czwarty diss, fan wysyła wersy dziś
Co tu się dzieje, nie wiem, chcę wam coś powiedzieć Dissujcie się beze mnie, to nie moja wojna przecież Nie wypowiadajcie pseudonimów nadaremnie Nie mam czasu na to gówno, wasze pozmieniane wersje
Miałem konflikt z WW, potem pogadałem z Kubą Mieli mnie wystawić tym z innego świata ludziom Krystian pokazał charakter i się nagle temat uciął Dopadli inaczej, dałem radę, ucierpiało studio
Macias zdejmij z głowy durak i w szafie na zawsze schowaj Dzisiaj każdy chce być czarny, nie rozumiem tych zachowań Gdy nawinął Szpaku hot nigga miałem go zdissować Napisałem ostre wersy ale wrzuciłem do kosza
Bo wcześniej do mnie napisał no i polubiłem chłopa Pomyślałem, to dojrzałe, pogadam z nim jak go spotkam Nie prowokujcie mnie póki jestem spokojny Bo tak jak Aleshen szukam życia w harmonii
Miejska Dżungla, GUGUGUG Gang czu White Widow Każda zapie*ala z nas schodami a nie windą Już więcej nie wycierajcie swoich mord moją ksywką Niżej podpisany, Alberto – to wszystkoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.