Angelo:
Wchodząc na szczyty głupoty zaczynałem wierzyć, że jestem najlepszy
Iluzja prysła szybko psssss.
Pod rodzę popełniałem błędy sumienie pytało mnie dokąd ty pędzisz
Chyba już pora na chwilę refleksji na chwilę refleksji
Głupota chciałem mieć władze i wpływać na ludzi
Chciałem mieć złoto na szyi i diamenty w buzi
W pogoni za szczęściem straciłem pokój mej duszy
Płacze po nocy testując te trunki by swoje demony zagłuszyć
Szczęście, gdzie jesteś? Wołam na szczycie tej góry.
Alan Jurkiewicz:
Za wysoko stawiałem poprzeczkę
Za perfekcyjne miałem podejście
Angelo:
W drodze na szczyt x3
Alan Jurkiewicz, Marta Magnucka:
Powietrza mi brak w ustach słony smak
Moje lęki są tam, gdzie zawieję wiatr.
Powietrza mi brak w ustach słony smak
Moje lęki są tam, gdzie zawieję wiatr.
Zbędny bagaż na szczyt
I zdobywanie góry
Której nigdy nie zdobędę
Z której nic nie będę miał
Serce traci swój rytm
Desperacjo bije na alarm i mówi pobudka Alan.
Angelo:
W drodze na szczyt x3
Alan i Marta Magnucka:
Powietrza mi brak w ustach słony smak
Moje lęki są tam, gdzie zawieję wiatr.
Powietrza mi brak w ustach słony smak
Moje lęki są tam, gdzie zawieję wiatr.
Zbędny bagaż na szczyt. Serce traci swój rytm
Zbędny bagaż na szczyt. Serce traci swój rytm
Jestem lekki jak ptak x3
Moje lęki były tam, gdzie nie zawiał wiatr
Jestem lekki jak ptak, lekki jak ptak, lekki jak ptak
Jestem lekki jak ptak x3
Moje lęki były tam, gdzie nie zawiał wiatr
Jestem lekki jak ptak, lekki jak ptak, lekki jak ptak
Gdy zrozumiałem to uspokoiłem się i wyciszyłem
Jak małe dziecko, które jest u swojej matki i niczego się nie boi
Niczego się nie boi, Niczego się nie boi, Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|