Nie chce mi się dalej udawać, że jest okej Bo do 5 rano siedzę, żeby znów spać w dzień Nie jesteś mi obojętny, mylę jawę, sen Bo kiedy otwieram oczy, dalej nie ma Ciebie
Lecę w dół, kolejna flaszka I chociaż skończy się to źle, to nie przeszkadza Mi to nawet ani na sekundę Sam powiedziałeś, że nie byłam tego warta Dobrze wiem, że serio to jest nałóg Patrzę w lustro, widzę porażkę nazajutrz Pewnie wyślę jakiegoś SMS-a Jakbyś nie odpowiadał, skoczyłabym w przepaść Mam ochotę płakać przy jakiś randomach Byle by posłuchał mnie ktoś i przekonał, Że będzie lepiej, że się ułoży Chociaż słyszałam to już wiele razy Dalej przeglądam nasze konwersacje Bolą Twe słowa, lecz chyba masz rację Bym wzięła się w garść, zabrała za siebie Choć nie wiem gdzie zacząć tak całkiem bez Ciebie
Nie chce mi się dalej udawać, że jest okej Bo do 5 rano siedzę, żeby znów spać w dzień Nie jesteś mi obojętny, mylę jawę, sen Bo kiedy otwieram oczy, dalej nie ma Ciebie
Nie chce mi się dalej udawać, że jest okej Bo do 5 rano siedzę, żeby znów spać w dzień Nigdy nie chciałam Cię zawieść, choć już nie ma Cię Potrzebuję troszkę czasu, ale ciężko jest
Chcę sama teraz zostać Pobyć sama, choć przez chwilę I nie słyszeć dookoła, Że przecież Ty zawiniłeś
Chcę sama teraz zostać Pobyć sama, choć przez chwilę I nie słyszeć dookoła, Że przecież Ty zawiniłeś
Nie chce mi się dalej udawać, że jest okej Bo do 5 rano siedzę, żeby znów spać w dzień Nie jesteś mi obojętny, mylę jawę, sen Bo kiedy otwieram oczy, dalej nie ma Ciebie
Nie chce mi się dalej udawać, zostawcie mnie Chcę popłakać chwilę w ciszy, bo straciłam Cię I co boli gdzieś głęboko, nienawidzę, że Kiedykolwiek uwierzyłam w to, że zmienisz sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.