Brachu, jeden zdesperowany skoczył z dachu. Drugi kształci się w fachu gratów i kradzieży. Długi spłaca na raty, w chuj peklu leży. Spłaci nie trafiąc za kraty i mocno w to wierzy. Trzeci zajechał skoki na szybkie szkity, dzieci na hajs nie kroi, lecz ma lepkie wity. Szóstaka wyłapał z miejsca, po pięć zarzutów, nie jedna poczwara miejska doczeka przerzutów. Znów igrasz z losem, bo problemy z sosem, problemy zabijasz czystą wódką i nosem. W zady zawijasz kose, bo stary nawyk w głowie. Rojbrujesz, jak to pogodzę.. a nóż coś zarobie. Co z czwartym? Czwarty poleciał w helupe. Raz miał wjazd na chałupe i wydymali go w dupe, bo rozjebał się na gębę na całą swoją grupę. Wyszło szydło z worka, że ta kurwa miała tupet. Przyszła udowodnić dookoła, że jest rozjebusem. Piąty zawsze był cwaniakiem, dzisiaj jest zwykłym lamusem. Szósty śmigał S klasą, dzisiaj śmiga autobusem. Siódmy tak jak trzyma fason, dryni herbaciure z fusem. Ósmy nie miał możliwości, by w przyszłości wyjść na ludzi. Nie miał szans doznać radości, ciepła, miłości mamusi. Życzyli mu wytrwałości i cierpliwości bo musi wykazać skłonności do akceptacji rzeczywistości. Jak dziewiąty okazał szacunek życiu. Nie jak ten co pod sześćdziesiątym żyje w ukryciu. Ustatkowali się cało. Wiedzą, że się opłacało. Dziesiąty mówi to samo wstając do pracy co rano.
I znów jesteś sam na rozstaju dróg.. Ciężko wybrać właściwą. Słyszysz w okół tylko szepty, lecz nikt nie pomoże. Twarze w oddali giną. Jesteś tylko Ty, pod znakiem krzyża. Pośród kwiatów czerwonych, które splamią Twą krwią sępy i złowrogie wrony, tak dopomóż Bóg. x2
Piątek trzynastego - pierwszego pochowano. Drugiego postrzelono, złapano i ukarano. Trzeci jak siedział, siedzi.. i w zagłów szlocha. Czas mu leci, myśli o lubie, którą kocha. Co z czwartym? Czwartego nie ma, bo targnąć się wolał. Wyłożył stryczek na stół jak karty w cierpieniu skonał. Piąty wyboru dokonał i poleciał w narkotyki. Monarowi się poddał, życie oddał za zastrzyki. Szósty śmiga autobusem z domu do szpitala, matula zachorowała, syna poznawać przestała. Siódmy śmiga na wolce, od jakiegoś czasu. Zarabia tu i tylko w Polsce, wywożąc do lasu. Miał pecha, był syf na kolce i trafi do piachu. Deprecha.. ze strachu strzelił se w głowę po kraku. Ósmy żyje szczęśliwie z kobietą i swoim synem. Dziewiąty z dziesiątym przemierzył mile i siedzą w Chile. Więc spełniaj się w pasji, zamiast igrać z losem. Nie mam racji? To płyń pod prąd i bez wioseł. Chcesz dopłynąć do ostatniej stacji? Byle nie była karą, za grzechy w latach wariacji i byś nie stał za kratą. A ja dziękuję bliskim, że wciąż we mnie wierzą. Ufają, dbają i nigdy nie zostawią. Dziękuję rodzino i Tobie moja dziewczyno. Za miłość, za złote rady. Bez Ciebie świat jest szary.
I znów jesteś sam na rozstaju dróg.. Ciężko wybrać właściwą. Słyszysz w okół tylko szepty, lecz nikt nie pomoże. Twarze w oddali giną. Jesteś tylko Ty, pod znakiem krzyża. Pośród kwiatów czerwonych, które splamią Twą krwią sępy i złowrogie wrony, tak dopomóż Bóg. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.