Nerwobóle, które mam kiedy wyczuję, Pseudo kolegów, mendy, hieny i szuje To co mnie denerwuje, Ponury świat który obserwuję, I mnie mdli, kiedy przekalkuluję ile dni, Zostało straconych bo kolażuję, Jak mogę, staram się i nie ryzykuję, Hajsu brakuje, a jak wół nie haruję, Dopadają złe myśli, po których mam nerwobóle, Chcesz rozmawiać z hołotą bo masz do spłacenia kwotę, To spłać, bo mogą zajebać pod żebro kose, Nie raz, popełniasz błąd a wokół siwe koce, Dzień się dłuży i noce, Więc po parkiecie chodzę, Dopada wkur* gdy to się staje prawdziwością, Wtedy rozumiesz jaką rodzina wartością, Jak strzela z ucha ziomek pytasz co z tą prawilnością, Wyrok wydaje sąd i żegnasz się z wolnością...
Nerwobóle mam gdy widzę gęby ponure, Dwulicowe, na które sram i na które pluję, Nerwobóle mam gdy baba się nie szanuje, Za pieniądze się pierd* I za nie woli ssać chu*, Nerwobóle mam, gdy pomyślę o zazdrości, Pseudo kolegów co mówią o prawilności, Gówno doświadczyli, bo w dupie byli, Nie znali sprawy a na mój temat mówili, Nosa nie wtykam w nieswoje sprawy, Z własnym życiem się borykam Więc o czyjeś nie pytam, Lecz pamiętaj kurw* fałszywa że w myślach czytam, Jak patrzę na ciebie kurw* to zębami zgrzytam, Nerwobóle mam gdy odczuję na skórze, Zazdrość patologiczną bo nie mam jej w naturze, Pomocą służę wiec przy awanturze nie stchórzę, Lecz nie pomogę temu, któremu źle wróże...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.