Otwórz umysł przyjacielu... I zrozum to, czego Twoja projekcja nie pokazuje Ci... Projekcja Twojej rzeczywistości...
Stoję pośród tłumu jak pośród drzew, Czuję zapach bólu i słyszę go bo to się drze, Wniebogłosy Pana Boga pięknie prosi o przebaczenie, Bo bardzo ciężko znosi życie w samotności, Z braku zrozumienia, braku miłości, I tego że nikt nie docenia go, Lecz wciąż stoję pośród drzew, Każdy emanuje energią aż atmosfera wrze, więc, Odejdź zła emocjo, wrócę do wspomnień, By przywrócić dawny blask, dawny widok brata z młodszą siostrą, Wspólny widok ojca i matki, dumnych z syna, Że wyszedł godnie z walki, Z walki symboli, potężnej metafory, Potężnej mocy, a jak z nią przegrasz to zaboli, Boli aż tak, że uginają się nogi, I czujesz jak upadasz z niedoli w niewolę powoli, A dobrze wiesz, jak bywa w niewoli, Żyjąc, doświadczasz jej każdego dnia i każdej nocy, Potrzebujesz pomocy? Jak każdy z nas, Lecz świat który znasz zbudowany jest na akcie przemocy, który z Was, W to wątpi, to sam stoi pośród wszerz, lecz w agonii, Jak one, wciąż się broni, Przed myślami złymi a lepiej być świadomym, Wiem co mówię, bądź pobłogosławiony.
Stoję pośród tłumu i czuję ferwor walki o ludzką godność, I nie przebijemy muru...daj nam siłę Panie, oddaj nam upragnioną wolność, I nie patrz tak na mnie... Zrobię wszystko, czego zapragniesz... Koniec jest bliski więc czekam aż spadniesz, Jak grom z jasnego nieba, I każdego ukażesz.
Za ich grzechy, By ich oczyścić, Za ich maniery, Za ich bezwzględny wyścig ku władzy, Powiem tobie wprost, że nie dasz rady, Przezwyciężyć tej zarazy, Gdy zabraknie ci wiary, Wiary w dobro, Jak stoisz pośród drzew to przytul je mocno, Przekaż energię, podaj im dłoń pomocną, By konary zadrżały, By doznały radości małych świata, który zachwiany, Wtedy zaczną iść, iść ku górze, Nie przejmuj się nimi, z nimi są anioły stróże, Uchronią ich od złego, Pozwolą się oczyścić od tego, Co zrobiły do dnia dzisiejszego, Od złych myśli... Będziesz wolny i Ty, Od nienawiści, Gniewu, bo nic Ci nie zostało by osiągnąć spokój ducha, By uwolnić swe ciało, Od duszy, By świadomie niczego nie brakowało.
[Ref. x2]
Wszelka władza pochodzi od Boga, Jej rządza przyprawia Cię o dreszcze, to trwoga, Niedorzeczne cele ludzkie i jeszcze droga, Którą obrali a pustkę widać w oczach.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.