1. Zaczeło się niewinnie, na początku proste słowa, w nich odbicie naszych dusz, tak zaczeła się rozmowa. Być może, to był sen, a może tylko złudna jawa, wiedź w potrzebie nie zawołam, nie chce na kolanach błagać. Powiem wam, te chwile, które spędziłam z nim, to był czas, taki jak, dobry romantyczny film. Wiesz uwielbiałam Cię słuchać, całymi godzinami, dzielić się z Twoją osobą, najskrytszymi problenmami. I choć na codzień pogoń w biegu mój dzień, a na końcu zawsze Ty, potrzebny mi jak tlen. I pomyślałam, że jesteśmy z tej samej gliny, że Ty i Ja zawsze razem, bez żadnej spiny. Wierząc w to, czułam ciepło, trzymając Twoją dłoń, euforia na duszy, gdy głaskałeś mą skroń. Ta drzazga w sercu, przypomina mi o stracie, poddaliśmy się, wiem, musiało być tak, no raczej.
Ref: Ile łez chcesz wylać? By zrozumieć to? Ile jeszcze sercem bawić się? By znów upaść na dno? Znów żal i ból, wypływają z ciał. Proszę zabierz to, nim zabije to nas. x2
2. Nie pomogły wspólne chwile, obudziłeś się zbyt późno, już ze smutku, nie zapłaczę, przykre słowa przyjmę lóźno. Wierzę w swoją siłę, że odżyję mimo starat, wnet pokonam pustkę, nie skończę jak statku wrak. Po Tobie wszystkie drobiazgi, do śmietnika wyrzucę, razem z wątpliwościami z którymi wciąż się kłócę. Nie oczekuj zbyt wiele, że jak pies przybiegnę szybko, straciłeś mnie, wybacz z mojej strony to już wszystko. Oddaj nóż, bo nie warto atakować, przegrałeś tą walkę, bo nie zdołasz mnie wychować. To takie proste, wcześniej tego nie widziałam, ci co mnie kochali, pokazali, to już znałam. Wiesz? Czasem dobrze jest posłuchać przyjaciela, zlikwidować to, co na codzień Cię uwiera. Kiedyś mieliśmy siebie, lecz nie cofnę czasu wstecz. Nie chcę Cię! Znikaj szybko z mego życia już precz!
Ref: Ile łez chcesz wylać? By zrozumieć to? Ile jeszcze sercem bawić się? By znów upaść na dno? Znów żal i ból, wypływają z ciał. Proszę zabierz to, nim zabije to nas. x2
3. Wszystkie starania na próźno, przecież każdy z nas się zmienia, bałeś się tego, lecz ciągle chciałeś mnie zmieniać. Naiwne, szczere serce, którym Cię obdarzyłam, zwodziło mnie ciągle, choć nie to se wymarzyłam. Nie umiem już ufać, choć walczę do końca. Jaki sens się wkurwiać? W Twoich oczach, przecież nie ma słońca. Tyle chwil spędzonych, nocy nieprzespanych, myśli bez sensu, przelanych przez atrament. Przeciekły przez palce, bezpowrotnie amen, nikt mi Cię nie zwróci, choć wciąż dałabym wiarę. W mym sercu jesteś, jak silny fundament, tak jak Bóg przykazał, by budować to na skalę. Tworzyliśmy wszystko, by docierać razem dalej, lecz to wszystko przepadło, niestety jak woda w kamień. Ty wychowany bez miłości, ja z walizką doświadczeń, chce zapomnieć tamte dni, lecz tonę w wyobraźni.
Ref : Ile łez chcesz wylać? By zrozumieć to? Ile jeszcze sercem bawić się? By znów upaść na dno? Znów żal i ból, wypływają z ciał. Proszę zabierz to, nim zabije to nas. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.