Pamiętam jak dziś niepoprawne dzieciństwo Kiedy na prawde łatwiej było zrobić wszystko Grałam w piłkę na boisku którego już nie ma Pamiętam to wołanie z pierwszego piętra To był inny świat żyliśmy po swojemu Nikt wtedy z nas nie przeżywał problemów Wtedy świat się kończył na graniach osiedla Wiele jeszcze pamiętam choć już tam nie mieszkam To był czas gdzie wolne chwile spędzaliśmy na podwórku. Wciąż pamiętam wspólne siedzenie na murku Od rana do wieczora nikt nie był zmęczony Wtedy bym nie pomyślała że nawine z tej strony Minęło sporo czasu jednak ja to pamiętam Tego nikt mi nie zabierze prosze cie przestań To były czasy gdy dzieciaki nie siedziały w domach A wolnego czasu nie spędzały przy telewizorach
Wielu z nas pamięta lata dziewiędziesiąte Gdzie z darte kolana to był jedyny problem Gdzie w głowach nigdy pomysłów nie brakło Gdy równam to z tym światem upadam twardo
Ciągle powtarzali mi nie chciej dorosnąć A byłam typem dzieciaka urodzonego wiosną A więc sam sobie odpowiedz jaki miałam charakter Rady dorosłych szły wtedy w odstawkę Nie potrzebowałam nic więcej do szczęscia Tylko tego co biło w rytm mego serca Butelki orenżady i grupy przyjaciół Zabawy do wieczora by dzieciństwa nie stracić Ale tak jak każdy chciałam chyba dorosnąć Dziś tego załuje, bo myśli mnie tam niosą Lato czy zima tam nikt się nie nudził Każdy miał ten sam plan gdy tylko się zbudził Wyjść domu, i patrzeć na innych ludzi Bawić się w to co zwykle przecież nie znaliśmy nudy Latać do wieczora i męczec ten czas beztroski Cudowne dzieciństwo lat 90.
Wielu z nas pamięta lata dziewiędziesiąte Gdzie z darte kolana to był jedyny problem Gdzie w głowach nigdy pomysłów nie brakło Gdy równam to z tym światem upadam twardo
Jeśli to pamiętasz wiedz że masz wspomnienia Nigdy nie uwierzę, że ktoś ich nie ma Wróc kilka lat wstecz ja się cofnę z tobą Popatrz teraz z góry jaką byłeś osobą Tam nic się nie liczyło byłeś kimś wolnym Do wielu rzeczy nie byłeś też zdolny Teraz pluje sobie w twarz, doceniam dzieciństwo Bo jakby nie patrzeć wtedy miałam wszystko Podarte spodnie podkreślały zabawę Tą oczywiście zdaję sobie z tego sprawę Brudne buzie, bo znów ktoś miał głupi pomysł Czy nie chcesz tam wrócić dobrze o tym pomyśl Ja nie muszę rozmyslać znam już swoją odpowiedź Wróciłabym tam, o tym się dowiedz I to oczekiwanie na każde święta To chyba było mistrzostwo, pamiętam.
Wielu z nas pamięta lata dziewiędziesiąte Gdzie z darte kolana to był jedyny problem Gdzie w głowach nigdy pomysłów nie brakło Gdy równam to z tym światem upadam twardo Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|