Nie raz chcieli to przerwać i rzucić w cholerę Powtarzali wciąż nawzajem, że miłość jest zerem Wszystko się zmieniało, gdy stawali blisko obok Uwierz wtedy mogli więcej niż inni mogą Potem nadchodził dzień, a świat im nie ufał Pozostałe resztki łez do dziś tkwią w kałużach To coś więcej niż romans, to już był trwały związek Bo przez strach o siebie załapali już fobię I choć los ewidentnie dawno ich skreślił Oboje czuli się sobie potrzebni Być może mimo wszystko jednak coś ich łączyło Choć nikt tego nie wie jak między nimi było Łatwo było ten scenariusz im podsumować Bo miłość bywa prosta tylko na to popatrz Chcieli być z dala od wspomnień Czasem chcieli zapomnieć Mimo wszystko między nimi tli się dalej płomień
Oni grają w to dalej To jak samobójstwo Grają o to by wciąż mieć spokojne jutro A może o to właśnie chodzi w tej całej miłości Czasem trzeba wybrać między złym a gorszym x2
Poznali się uwierz też całkiem przypadkiem A na swoje życie stali się już lekarstwem On i ona tak silny związek stworzyli Choć tak wielu było temu przeciwnym Byli ze sobą wtedy kiedy inni nie mogli Może to był ten główny wątek fobii I nigdy nie zrozumiem jak dali się tak omotać Bo rozum zgłupiał a serce chciało zostać Co dzień bali się bardzo o swoją przyszłość Jednym ruchem fikcję chcieli zmienić rzeczywistość Uwierz tak jak na nich, na nikogo nie popatrzę Bo to miłość przedstawiona jak na deskach w teatrze W tym spektaklu jednak czasem bywa pusto Rozsypany pejzaż jak rozbite lustro Oni wiedzą, że to wszystko to jednak ciężka walka Walczą o to co niosą – wielki ciężar na barkach
Oni grają w to dalej To jak samobójstwo Grają o to by wciąż mieć spokojne jutro A może o to właśnie chodzi w tej całej miłości Czasem trzeba wybrać między złym a gorszymTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.