1. Wysadzone piekielne bramy, się brata z demonami,
świat tak dobrze znany szmato, prosisz o omamy,
na dobowe kurtyzany, martwe damy z truchłem(?) sumień,
w piździe grzebią wieszakami, ładniej opisać nie umiem.

Dobry chłopak bije, tylko jak jest trochę pijany,
rogi z włosów wystają, podeszwy przebił kopytami,
nagany w eter lecą śmiecie, reakcja na ich,
wygadany, sami wiecie, zasłoniony kontaktami.

Wśród tych drani z krzyżami, różaniec zwieńczeniem wioski,
niewyruchana locha, jak Pawłowicz, a Cejrowski,
to po prostu zwykły chuj, ludzie kurwa są równi?
Gówno prawda, skoro ścierwa ciągle żyją, paskudni

Służący mamonie, owczy pęd za złotym cielcem,
pod kamieniem znajdziesz stado żmij, bogu stanęło serce,
żyj egzystencję w kurwidołku zagłady,
masz czyste ręce, czyli wchodzisz wciąż w brudne układy

Łykasz różne tabletki, z apteczki mruga morfina
dawno już na wszystkich sram, nienawiści wyższy wymiar,
???? w sumie na mordę, kurwa zobacz ten grymas,
obudziliście hordę, której nie da się zatrzymać.

Mea culpa, moja wina, moja bardzo wielka zbrodnia,
wbij se clonazepamum, cztery piwa no i podjazd,
kancelaria komornicza, parking, francuski zwyczaj,
auto płonie dobrej marki, za hajs z zatrutego życia.

Mam dalej wyliczać wrogów? Jebana psiarnia,
nieoznakowanych samochodów armię rząd ogarnia,
sektor ustąp z narkotyków, co wypada media chwalą,
panie poruczniku sam masz pod nosem biało.

Halo, policja? (halo, halo) No tam jest hałas na klatce,
bezdomni tutaj włażą, a ja znów przez to nie zasnę,
i przyjdzie straż miejska, złamie prawo, zwykle podli,
nieudacznicy, a o wykluczonych nikt się kurwa nie upomni!

(Wy kurwa pozbawione empatii śmiecie, wy pojebane kurwy kurwa, luksusowe kurwa dziwki, które mają kurwa 3 dziury do załadowania. Kurwa ryj, dupę i pizdę i możecie mnie kurwa nienawidzić za to, że wam kurwa mówię prawdę prosto w ryj.)

2. Trudno zdobyć amunicję, nie wypowiadamy wojny,
partyzanci na ulicę, pamiętaj bądź spokojny,
trzymaj nerwy na uprzęży i na nasłuchu porty,
a nóż wyjmij na moment byleby(?) z rozpierdoleniem aorty.

Poezja charkotu, śpiew konającego mięsa,
kiedy pada na krawężnik, to najczęściej czaszka pęka,
olej nawet jak coś szczeka, czeka go piekielna męka,
już nigdy się nie kłaniaj, no i zabraniam ci klękać.

Przed kimkolwiek, powtórka, na ziemi nie ma zbawcy,
co najwyżej dusz uprawcy i 30 (?),
zbędnym jest zwlekać, bez akcji nic się tu nie zmieni,
bohaterka Jola Brzeska i inni uciszeni.

To czas rewanżu, kurwa mamy swoją godność,
rozjebać czerwonych i czarnych, wiem że pozorność,
to powtarzam, dzieci komunistów posłać do piachu,
a narodowe ścierwa zaraz obok na tym samym haku.

Nadmiar strachu wyrzuca adrenalinę,
po sam sufit kretynie, pewnie myślisz, że przeżyje,
no weź mu kurwa wyjeb, to potem pójdzie gładko,
uderz mocno w szyję, a następnie uduś koloratką.

Samotnym matkom, niechcianym ojcom,
prosto z serca z dedykacją wspieram z całej siły, mocno,
musicie się trzymać, będą robić wam pod górkę,
polokatotalibowie, owce powiązane sznurkiem.

Prawie jak ludzka stonoga, jeden zeżre, drugi poda,
gówno prosto do mordy, jaki kraj, to taka moda,
powstanie warszawskie, chuja możesz pamiętać,
(??) zrobili siano na odgrzewanych patentach.

I pytanie jaka puenta, bo znów tylko (?) rzucisz,
się przysłuchaj jeszcze raz, zanim mordę ci opuści,
opinia, a jak w las poszła inteligencja, to się kurw,
i dalej, no i stale opierdalaj pęta.

(I co kurwa, czuję się dla was obrażony? Pierdolony patoidioto, dokładnie o to mi chodziło, żeby trafić w najczulszy punkt, kurwa tak jak wy zawsze trafiacie w najczulsze punkty, jebane kurwa świnie, wielka kurwa biała polska świnia, wypierdalaj razem ze swoją zjebaną miłością do tego zjebanego kraju.)

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.