Pod siłownię podjechało czarne BMW, wysiadł z niego kafar taki jak nas dwóch. Pytam się go grzecznie "powiedz mi co zjadasz", odpowiedział krótko "wypierdalaj, mała mrówko". Trenuje se ze dwa lata, rozjebała mi się klata, wokół mnie są same leszcze, ja się w dżinsy już nie mieszczę. Oglądają się dupeczki, mają mokre już majteczki. Jestem gotów do roboty, więc już ściągam ten pas cnoty.
Kurczak, ryż i kreatyna, zrobią z ciebie skurwysyna. Klata, plecy, nogi, barki - wolisz to od swej kochanki. (x3)
Wciąż podnoszę te ciężary, zobaczy ile we mnie pary, jestem silny jak Herkules, agresywna mas rules, Sztanga, ławka, no i gryfy, nie oddawaj swojej michy, nie jest ważne to co czujesz, liczy się co w sutach żujesz. Siła, masa - to potęga, każda dupa przed tym klęka. W lustrze ciągle się przypinasz i niedźwiedzia przypominasz, gdy koszulka jest opięta, wiesz że łapa jest już wielka, czas wymienić swe ubrania, nastał okres pakowania.
Kurczak, ryż i kreatyna, zrobią z ciebie skurwysyna. Klata, plecy, nogi, barki - wolisz to od swej kochanki. (x3)
Na mym ciele tatuaże, których byle pot nie zmaże, jestem groźny, jestem ostry, więc nie straszne mi twe groźby. Moi kumple to kafary, dużo więksi niż twój stary, suplementy wpierdalają, później ostro zapieprzają. Gdy jedziemy razem w miasto, w samochodzie jest nam ciasno, do roboty nie chodzimy, za to frajerów kroimy. Jak na ludzi spoglądamy, to zwiewają do swej mamy, chcesz być wielki to pamiętaj, kup se karnet i nie pękaj.
Kurczak, ryż i kreatyna, zrobią z ciebie skurwysyna. Klata, plecy, nogi, barki - wolisz to od swej kochanki. (x3)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.