- Wyjeżdżam. - Wyjeżdżam na stałe. - Żegnajcie, przyjaciele... - Właściwie - już wyjechałem - będzie weselej.
- Odchodzę. - Odchodzę z hałasem. Żegnajcie, rozmowy zawiłe. Wypijmy, panowie. - Za wasze! - Będzie milej. - Żegnaj, bądź zdrów, ideale! Wychodzę. - Gdzie są oklaski? - Byle dalej...
- Trzydziestka. - Trzydziestka na karku. To nic, że staro umieram. Wychodzę tą ciasną szparką. Po co - nigdy? Lepiej - teraz.
Akurat - nie starszy, nie młodszy. I jeszcze nie ułomek. I we łbie nie trzy po trzy. - Basta. - - Skończone. -
- Pamiętam - kto rady dawał: - Wychodzić należy z balu, kiedy najlepsza zabawa. - Bez żalu. -
- Odwagi: Skleroza mnie jeszcze nie gniecie, chłodek mnie jeszcze nie trzęsie... - Umrzeć, to znaczy przecie - wyjechać. - W pewnym sensie... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|