I znów, znów mi się śnił Kazimierz wiosną Ten biały dom i sad, jak bukiet bzu Tam Bóg wie kto pamięta nas A ja no spójrz gdzieś na dnie snu Znalazłam dziś ten świat sprzed lat stu
Te canzzonetki cóż one są winne Że idą z nami tam gdzieś na dno naszego snu Te canzzonetki cóż one są winne Że towarzyszą nam, jak zapach ziół
I znów, znów mi się śnił Kazimierz wiosną Ten biały dom i sad, jak bukiet bzu Dziś inny ktoś chce jechać tam A ja no cóż zanucę mu Opowiem mu ten świat sprzed lat stu
Te canzzonetki cóż one są winne Że wierna jestem im, a chłopcom nie, nigdy nie Te canzzonetki cóż one są winne Że przeżywają wiek na serca dnie
Te canzzonetki cóż one są winne Że zabieramy je , jak zapach ziółTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.