Nie opuszczaj mnie, każda moja łza szepcze, że co złe, się zapomnieć da. Zapomnijmy ten utracony czas, co oddalał nas, co zabijał nas. I pytania złe i natrętne tak: Jak? Dlaczego? Jak? Zapomnijmy je.
Nie opuszczaj mnie, nie opuszczaj mnie, nie opuszczaj mnie…
Ja deszczowym dniem ci przyniosę z ziem, gdzie nie pada deszcz, pereł deszczu sznur. Jeśli umrę, z chmur spłynie do twych rąk światła złoty krąg i to będę ja. W świecie ziemskich spraw miłowanie twe będzie pierwszym z praw, królem staniesz się, a królową ja.
Nie opuszczaj mnie, nie opuszczaj mnie…
Nie opuszczaj mnie, ja wymyślę ci słowa, których sens pojmiesz tylko ty. Z nich ułożę baśń, jak się serca dwa pokochały na przekór ludziom złym. Z nich ułożę baśń o księżniczce, co zmarła z żalu, bo, bo nie poznała cię.
Przecież zdarza się, że największy żar ciska wulkan, co niby dawno zmarł. Pól spalonych skraj więcej zrodzi zbóż, niż zielony maj w czas wiosennych burz. Gdy księżyca cierń lśni na nieba tle i z czerwienią czerń nie chcą złączyć się.
Nie opuszczaj mnie, już nie będzie słów, już nie będzie łez, dobrze jest, jak jest, Tylko taki kąt, mały kąt mi wskaż, gdzie twój słychać śmiech, widać twoją twarz. Chcę, gdy słońca krąg wzejdzie, być co dnia cieniem twoich rąk, cieniem twego psa.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.