Stalowa jestem byś nie rozbił mnie, Jak bańkę szklaną, Błyszczę z daleka byś nie zranił się, O ostrą krawędź. Mówię czule byś się nie domyślił, Moich pełnych lęku myśli. Byś nie ujrzał czasem dziś o zmroku, Moich tak nie pewnych kroków.
Gdy obudzisz się, zobaczysz znów, Pewność w moim wzroku.
Pod niczym się nie ugnę, Stworzę wrażenie złudne, Że jestem ze stali, I nawet jeśli świat się zawali, Nie powiem Ci nic, Żebyś mógł spokojnie śnić!
Nie martw się, Twoje najgorsze słowo, Nie zrobi krzywdy mi, wymierzone we mnie ostrą stroną, Nawet gdy poleci strumień krwi. Wytrę szybko byś jej nie zobaczył, Nie zostanie żaden ślad, Ranę zszyję gdy nie będziesz patrzył, Nie zawali się mój świat.
Chcę byś widział, że to nie boli mnie, Żebyś mógł spokojnie spać.
Pod niczym się nie ugnę, Stworzę wrażenie złudne, Że jestem ze stali, I nawet jeśli świat się zawali, Nie powiem Ci nic, Żebyś mógł spokojnie śnić!
Nie powiem Ci nic, Żebyś mógł spokojnie śnić!
Nie powiem Ci nic, Żebyś mógł spokojnie śnić...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.