Na polu do popisu wyrósł mi tylko chwast Smutnego drobiu pośród lisów widzę w lustrze twarz Choć mam łokcie to zbyt miękkie i zbyt długą listę strat Wypchnięto mnie z kolejki świsnął mi przed nosem bat Po nieskazitelnie brudne środki pewnego dnia sięgnę śmiejąc się paskudnie by nie sięgnąć dna Przychodzi mi do głowy w credo wpisać kłamstwa z nut Wobec skarg mieć sąd surowy siły wznieść do rang sztuk
Bo nieodłączną częścią życia strach i ból i chcę podkreślić to, waląc kuflem w stół Chwała nam i sława a frajerom żal bo frajer zawsze jest winien sobie sam
Winien sobie sam x3
I chyba już wystarczy bo nadal ciężko spać Smutnego oprawcy w lustrze widzę twarz Choć moja wartość wzrosła liznąłem zasad gry To mokre ofiar oczka trują moje sny Przyrzekam uroczyście złamać bicz i pejcz naprawić krzywdy wszystkie i dać się zjeść Przychodzi mi do głowy gdy mnie teraz kopią znów że na pogromców i księgowych podzielił ludzi Bóg
I chwała, i sława, i wiąże sobie krawat
Nieodłączną częścią życia strach i ból i chcę podkreślić to, waląc głową w stół Kontynuując tę jakże cenną myśl ten kto nic nie może nie dostanie nic Więc niech zniknie puch i plusz niech żyje chrom i stal a frajer zawsze jest winien sobie sam i chwała i sława i frajerom żal bo frajer zawsze jest winien sobie sam
Sam
Więc niech zniknie puch i plusz niech żyje chrom i stal!
Niech ginie puch i plusz niech żyje chrom i stal a frajer zawsze jest winien sobie sam
Niech ginie puch i plusz niech żyje chrom i stal a frajer zawsze jest winien sobie sam
Niech ginie puch i plusz niech żyje chrom i stal x7Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.