Zgadnij, czy Jestem niebiański czy silny Chciałbym być Tu czy gdzie indziej z kimś innym To podły czas dla białych kłamstw Byle hycel pragnie budzić sumienia w nas
Świetnie znasz To zdradzieckie odium Siódmy raz Jest to już w tygodniu Ale wiem, że rozumiesz mnie Zwłaszcza kiedy tak wdzięcznie udajesz, że nie
Przyrzekam, że kiedyś podniosę Zgubione grosze Zamarynuję się w soku z cytryny A aureola mnie będzie grzać Jak sweter, w którym wstyd wyjść Jak aspiryny Choć będę nikim już jutro To dziś jeszcze gwiazdką szelmutką Wkrótce aureola mnie będzie grzać
Wszyscy spać A młodzież kuleczki goni Miło plwać Na bezmyślny hedonizm Histeryczny dzieci wrzask Upuszczony lód, zatłoczony park
Bladym dniem Naprawiam, co w noc zepsułem Oszukać już Tylko sam siebie umiem I ty wiesz, o czym mówię teraz To dobrze, bo ja pojęcia nie mam
Nie strzelaj, przecież podnoszę Zgubione pięć groszy I marynuję się w soku z cytryny A aureola grzeje mnie Jak sweter, w którym wstyd wyjść Jak aspiryny Milcząco martwi się, głośno modli Mężczyzna wyższej kategorii A aureola grzeje go
W szczenięctwie nic nie jest sztuczne Byłbym szczęśliwy jako Buszmen Ale zrzućcie liście, szybko się uczcie Cóż za żyzność, co mieszczę ją w puszce
U was płocho, a u nas łuczsze Sierioża, marzniesz, ja chodzę w futrze Za późno, gdy oprawi mnie kuśnierz Zapragnę się tarzać w rozpuście Gdyż...
Milcząco martwi się, głośno modli Mężczyzna wyższej kategorii A nóż w kieszeni uwiera go I zbliżający się wciąż wieniec nagrobny Taki właśnie powinien być koniec Meine Ehre heißt TreueTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.