Od wczoraj kiedy zamarłem pośród ludzi jako szary nikt, Narasta we mnie niczym, coś nowego ta przejmująca myśl. Chociaż utopią jest, znajdzie również ciebie, wciągnie i ciebie...
Jedyne co jeszcze nam pozostaje To wyrwać się z miasta, opuścić szarość Wyplątać się z jego szponów, I zginąć, zginąć gdzieś w dali. I zginąć, zginąć gdzieś w dali. I zginąć, zginąć gdzieś w dali.
Dla jakich prawideł niszczejemy w tłoku Ku czyim radościom nasz śmiech zamiera A jeszcze ta niemoc która nam ciąży Niczym potwór przysiadły na plecach
Jesteśmy tłumem, jesteśmy dziećmi tłumu Tylko dlaczego każde z nas ma imię Gdzie są ogrody i gaje dawno obiecane Chcę stąd uciec, więc uciekajmy Chcę stąd uciec, więc uciekajmy Chcę stąd uciec, więc uciekajmy
I zgińmy, zgińmy gdzieś w dali I zgińmy, zgińmy gdzieś w dali I zgińmy, zgińmy gdzieś w dali I zgińmy, zgińmy gdzieś w dali Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|