Jestem aktorem w teatrze w którym, Od niepamiętnych czasów już gram. A obok mnie, aktorów tylu Iż mógłbym rzec, że cały świat.
A każdy kto, w to pochłonięty, Zażarcie myśli, że nic poza grą. Raz to komedia, za chwilę dramat Lecz nikt nie pragnie uciekać stąd.
W naszym teatrze ktoś zamknął drzwi Więc każdy z nas po uszy w nim tkwi. Moi rodzice, ja, czy twój pies. Tych wszystkich istot nie zliczysz, o nie.
I tylko czasem znika nam ktoś, Tak po cichutku odchodzi gdzieś. Wtedy by sztukę poskładać jakoś, W grę uciekamy, by ból ten znieść.
Pewnego razu, przy jednej z odsłon, Ktoś mi pokazał otwarte drzwi: „Słuchaj kolego możesz stąd wyjść” Lecz inni w odwrotną stronę szli.
„Wiem, że ci ciężko”- głos usłyszałem„ Lecz na to sposób cudowny jest, Aby tą scenę i teatr cierpień, Raz jeden na zawsze, opuścić już”
Śpiewać zacząłem tę pieśń wspaniałą Która i drogą i celem jest. I chociaż przeciw teatr mam cały Już wiem, że to on fałszywym snem.
Temu kto pomógł i drzwi otworzył Świat mi pokazał i życie dał Pełen wdzięczności u jego stóp, Me serce złożyć pokornie chcę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.