Kto w miasteczku naszym znał ciut-ciut Inżyniera Stusia Uznać go za wzorzec męskich cnót Bez wątpienia musiał
Podziwiałam w Stusiu nie od dziś Skromność, umiar, takt Aż przez szybę w restauracji "Miś" Cóż ujrzałam, ach?
Inżynier Stuś mambo Inżynier Stuś mambo Inżynier Stuś mambo Wywijał tam Szedł jak na bój w mambo Ideał mój w mambo Otaczał rój dam go Wytwornych dam
Nie umiałam, wierzcie, sądzić źle Inżyniera Stusia Co wieczorem szalał, a we dnie Cichy był jak trusia
Czułam porywisty poszum krwi Gdy Stuś stawał w drzwiach Po czym oczy przymykałam i Cóż widziałam, ach?
Inżynier Stuś w mambo Inżynier Stuś w mambo Inżynier Stuś w mambo Wyginał się A obok ja w mambo Tuż przy nim szłam w mambo Ja z nim sam na sam, bo On kochał mnie!
Gdy przetrwało serce, drżąc jak liść Wiele ciężkich prób Ślub się odbył w restauracji "Miś" - Cóż to był za ślub!
Inżynier Stuś mambo Inżynier Stuś mambo Inżynier Stuś mambo Zamawiał wciąż A obok ja w mambo Tuż przy nim szłam w mambo Ja z nim sam na sam, bo To był mój mąż!
Wierzcie mi, że to był sezonu gwóźdź Kiedy ślub ze mną brał inżynier Stuś! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|