Byłem mały, to się śmiali Wciąż robili sobie kpinę Rodzice na moją prośbę mi musieli zmienić imię (Faustyn) Kurwy bez honoru, chcieli z matki zrobić dziwkę Powiedz mi to w twarz śmieciu, przysięgam zawiśniesz (Adrian Polak)
Robię to dla fanów Tych co biją piony Robię to dla funu i już nie jestem samotny Działam na legalu Coraz mniej pokorny Z tych niewypalonych planów dziś postawię sobie pomnik
Kurwo Ja gram, a ty tańczysz U ciebie wóda, blancik U mnie trening, sparing Nie wracam na tarczy Nie trzeba mnie niańczyć Jak dotrę do klubu to kolejka jest po snapy
Wiszą na mnie tak jak małpy Z ust nie puszczam farby Jak masz problem, witam Lecą w ciebie salwy To jebani znawcy Tak dalecy od prawdy Ponoć wszystko co zdobyłem, to dali mi starzy
Wychodzę do walki po raz setny (ej, ej, ej) To co dziś zobaczysz to jest Meksyk (ej, ej, ej) Bracia więcej warci od pieniędzy (ej, ej, ej) Z braćmi dziś rozwalę trochę pengi (ej, ej, ej)
Dobra, przyszła wreszcie na to pora Musiałem to z siebie wyrzucić, to całe gówno Lecimy
Ej! Ej! Ej! Robię te ruchy Wiem komu ufać Los jest przekorny Chce mnie oszukać Raz zaufałem A była pusta Się przejechałem jak z Łodzi do Pruszcza (oh) I biorę bucha Tak się odcinam od syfu i gówna Zielona chmura Tyle obrazów, że brakuje płótna Zajawa na sport Zajawa na życie Bo kiedy robisz sos to przychodzą gold digger Świat to takie show W którym rządzi diler On ukaja zło Lecz tylko na chwilę Nie jestem święty, bo ćpałem i piłem Znam te problemy, bo sam je przeżyłem Nie gadam z ojcem, lat to już ileś Nie mam odwagi, a chcę go usłyszeć
Wychodzę do walki po raz setny (ej, ej, ej) To co dziś zobaczysz to jest Meksyk (ej, ej, ej) Bracia więcej warci od pieniędzy (ej, ej, ej) Z braćmi dziś rozwalę trochę pengi (ej, ej, ej)
Wychodzę do walki po raz setny (ej, ej, ej) To co dziś zobaczysz to jest Meksyk (ej, ej, ej) Bracia więcej warci od pieniędzy (ej, ej, ej) Z braćmi dziś rozwalę trochę pengi (ej, ej, ej)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.