Jak śliwka w kompot wpadłem w biznesu szpony Zajawkę mam jak z prądem tesla, chciałem być w tym dobry
Jak rembrandt w corelu składałem vectory W przyszłości to przejmę platformę Adobe
W tej branży każdy pije więc ja się napiłem z każdym Na zlotach które były były jazdy to wie każdy z branży. To był ten czas sos się lał jak z founde chocolate Ze skrakowanych kart to w dolarach były drobne
Legalny kwit nikt nie myślał wtedy żeby rozkwitł. Na punta cana w dupie biznes gdy na łapie all in. Wszedłem na szczyt przekonany że mi nic nie grozi potknąłem się na dole obudziłem się ubogi.
Życie mnie pokonało, w sumie to je chciałem skończyć przegrana przed oczami życie w takiej monotonii. Gdy w kurwę mord fałszywych tylko garstka dobrych ja cofam się na star bo przegrałem w monopoly.
Refren: Ja miałem dobre życie z lodu w sercu mur single malt w wodnych barach topniał lód. wdrapuje się na szczyty chcę być władcą gór życie to czasem snowball które leci w dół.
Problemy są jak kłamstwa powiedz gdzie ich dzisiaj nie ma Nieszczęścia destylacja w parę jeden problem zmienia Mt25, 24-30 pomnożę swe talenty przykład masz w tej przypowieści
Godzin dwadzieścia dziennie i przez 7 dni tak co dzień płaciłem przez trzy lata żołd za błędy finansowe Komorników to no limit w firmie w domu i na koncie Komorników miałem tylu, czułem jakbym miał ochronę
Spłacone długi bo się odwróciła karta przyjaciół odnalazłem, cały chuj że po trzech latach Tyrałem tu za dwoje, nie chciałem myśleć nic znów położyłem firmę, nie jedną, ale trzy
Dzisiaj jestem na prostej, tak to chyba się nazywa w sumie wyżej niż chciałem a to już chyba krzywa Mieszkam w studiu, nie przebywam mieszkam na tych kurwa bitach Urodzony że artysta - dobra będzie płyta.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.