Czasem krzyczę tak aby nikt mnie nie usłyszał Zniknąć wtedy chcę, się rozpłynąć w czerni życia Przestrzeń spora w niej ja się topię, a chcę pływać Prąd chce porwać mnie, w ciemną głębie poszukiwań
Kiedy krzyczę znak, że już nie rozumiem życia Złamał system mnie, jestem zapisany w liczbach Suma spora jest, już trzydzieści lat rozliczam Kiedy przyjdzie kres, na bilansie chcę znak krzyża
Zwrotka Adrian Black:
Proporcje w życiu są ważne, dźwigam tu spory potencjał Miewam problemy poważne, na ogół większe od szczęścia Mówią mi zjebane twarze, to się nie uda i przestań Ja robię swoje i marzę, rutynę głupią tym skreślam. Znalazłem tu wiele złego, znalazłem siebie w tych wersach
Przyjechał w końcu ten pociąg, przyjechał kiedy nie czekam Przyjaciół miałem tu w kurwę, dzisiaj przyjaciół już nie mam Módlcie się za swoje dusze, może pójdziecie do nieba Ja nie chce więcej tu wracać, kiedy odejdę do piekła Ja nie chcę więcej tu wracać, przeżyłęm swoje i siema.
Znalazłem lekkoś tam, gdzie było mi najbardziej ciężko Ktoś mi wgrał do głowy takie duże dziecko Choć inaczej widzę świat, mijam czarno białą przeszłość Mam tak bardzo dużo wad, to one budują tu moje piękno
Jak defibrylator dawałem dla wrogów tu kolejne tchnienie I zamiast dziękuję, to te puste dzbany, waliły mnie drugi raz w gębę Nie żywię urazy, bo chciałem rozsiewać, nie zło, a jebane szczęście A Tobie to powiem, że ranią najbardziej ci którzy nas znają najlepiej.
Refren:
Czasem krzyczę tak aby nikt mnie nie usłyszał Zniknąć wtedy chcę, się rozpłynąć w czerni życia Przestrzeń spora w niej ja się topię, a chcę pływać Prąd chce porwać mnie, w ciemną głębie poszukiwań
Kiedy krzyczę znak, że już nie rozumiem życia Złamał system mnie, jestem zapisany w liczbach Suma spora jest, już trzydzieści lat rozliczam Kiedy przyjdzie kres, na bilansie chcę znak krzyża
Zwrotka Femin:
Śmiali się ze mnie, że jestem inny Przez to lubiłem tak bawić się w dramy Taki już jestem jak alko lub dragi Bo w życiu lubimy przesadzić
Co do tych ludzi to norma, top egoiści wiedziałem że są tacy sami popełniam błędy, nie chcę powtarzać jak wierszy, gdzieś w lekcyjnej sali
Bańkę dla fan'u wykręcić chcę Może ją zrobię uczciwie [nie] Kiedy wykręcam to wieczny pech Prześlij mi szczęścia lawinę
Prześlij mi pieniądz jak się nie mylę Kiedyś Ci oddam z napiwkiem Zabierz tą niemoc, zabierz to życie Nie chcę już bywać kim byłem
Zmieniam swe stany dziś ze śląska chcę polecieć gdzieś Zobaczyć Paryż później w tym Londynie znaleźć sens Omijam bramy za którymi ludzie są warci mniej Zaliczam bary, mocnym alkoholem, chcę zabić stres
Bridge:
Zmieniam swe stany dziś ze śląska chcę polecieć gdzieś Zobaczyć Paryż później w tym Londynie znaleźć sens
Refren:
Czasem krzyczę tak aby nikt mnie nie usłyszał Zniknąć wtedy chcę, się rozpłynąć w czerni życia Przestrzeń spora w niej ja się topię, a chcę pływać Prąd chce porwać mnie, w ciemną głębie poszukiwań
Kiedy krzyczę znak, że już nie rozumiem życia Złamał system mnie, jestem zapisany w liczbach Suma spora jest, już trzydzieści lat rozliczam Kiedy przyjdzie kres, na bilansie chcę znak krzyżaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.