Siadał na ławce z browarem o 12-nastej. Ona często chodziła tamtym parkiem. Jeden moment patrzyli sobie w oczy, lecz to wszystko z niknęło głuchej nocy. Miną rok, potem dwa i kolejny. Chłopak wciągał kreski, czul się nie potrzebny. Każdy smutek zapijał zimną wódką. A miłość dla niego była wielka zgubą. Ona jak zwykle, chodziła starym parkiem. Aż pewnego dnia spotkała go przypadkiem. Piękne oczy błyszczały jak gwiazdy. Poczuł w sercu, że nie chciałby jej stracić. Olali szkole, widzieli tylko siebie i nie było tutaj świata który chciałby ich rozdzielić. Wszystko dobrze, do pewnego momentu, do momentu w, którym odeszła bez słów.
I czym były tamte dni, które zostawiły nam tylko łzy. Wspólne fotografie, spal je, już nie pozwól by wracały wspomnienia. Dziś już, nie chce pić, już nie chce żyć. Bo bez Ciebie, nawet nie wiem jak. Już mam dosyć, Ciebie i twoich kłamstw. Przykro mi ale, przepadł nasz czas.
Wiem ze specjalnie to, ją to nie obchodzi. Ale na pewne bóle nie pomoże nawet Vicodin. Bo, mówiła ze nawet śmierć ich nie rozłączy. To czym była przy niej śmierć, skoro potrafiła to skończyć. Dzwoniła, próbowała ubrać swe słowa. Ale szybko się łamały jak ten makaron z zupek Vifona. Jej niepewność dawała mu tylko nadzieje. Myślał ze zaraz skłamie mówiąc ze "nie uwierzę." ta nadzieja, tak.. był naiwny. Dlatego na sercu już były tylko same blizny. Alkohol nie goił bólu, tylko powiększał ranę. Bo nie potrafił przestać myśleć o swoim kochanie. Ale mijały tygodnie i była przerwa. Krew ciekneła z serca i nie chciała przestać. Ale u niej zajebiście, już nie pamięta. Więc niech już przestanie udawać i spali wspólne zdjęcia.
I czym były tamte dni, które zostawiły nam tylko łzy. Wspólne fotografie, spal je, już nie pozwól by wracały wspomnienia. Dziś już, nie chce pic, już nie chce żyć. Bo bez ciebie, nawet nie wiem jak. Już mam dosyć, ciebie i twoich kłamstw. Przykro mi ale, przepadł nasz czas.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.