Poznałem kiedyś dziewczę skromne Jak fijołek w trawce Przy małej czarnej kawce Czekała wciąż na zbawcę Mówiła wiele o Platonie Lecz gdy ją spytałem Co jest jej ideałem To zawołała tak:
Grunt, to forsa Bo na niej stoi świat Grunt to forsa Od niepamiętnych lat
Gdy pieniądze masz, to kupisz to, co chcesz Miłość, sławę, cztery żony też
Grunt, to forsa Władczyni ciał i dusz Grunt, to forsa Bez forsy ani rusz
Czy w sypialni, czy w urzędzie W każdym kraju, zawsze, wszędzie Grunt, to forsa I już
Pytałem raz pewnego radcę Czemu i dlaczego Popiera Iksińskiego W tem jest nie ten tego Pytałem go, dlaczego To protekcja wciąż szaleje Dlaczego zło się dzieje A on ze śmiechem rzekł
Nasz sąsiad wschodni i zachodni wciąż Wyciąga łapę Na skarbu licząc klapę On pragnie zmienić mapę A więc co poskromić może Tę sąsiedzką żądzę Z Ameryki pieniądze I dobrobytu brońTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.