Na samą myśl, że możesz tak po prostu wyjść Piecze mnie w krzyżu Wolę cię całą, nie pół Zalotnie patrzę w dół i oglądam twe stopy Nigdy nie patrzę ci w oczy Nigdy nie patrzę ci w oczy
Przy tobie mogę być jak zwierzę Nie boję się, nie boję się. ale też w nic nie wierzę Dlaczego więc, gdy stoisz za blisko To boję się, że zabierzesz mi wszystko
Nie ogarniam już tego sam, wszyscy mówią nie ma jej sześć lat Mroczne biznesy zabierają mój czas Tłumaczę sobie, że ją mam
Nie ogarniam już tego sam, wszyscy mówią nie ma jej sześć lat Mroczne biznesy zabierają mój czas Tłumaczę sobie, że ją mam
Ponoć nic nie ginie w przyrodzie Dlatego powieki zamknij na wieki w ogrodzie Kolejną noc spędzimy w rozłące Przykryci rosą o świcie za domem na łące Nigdy nie patrzę Ci w oczy Nigdy nie patrzę Ci w oczy
Dla ciebie mogę przestać wszystko rozumieć Pogubić puzzle by w całości ułożyć ich nie umieć Dlaczego więc gdy na noc chcesz zostać Marzną mi dłonie, paruje oddech i zmieniasz swą postać
Nie ogarniam już tego sam, wszyscy mówią nie ma jej sześć lat Mroczne biznesy zabierają mój czas Tłumaczę sobie, że ją mam
Nie ogarniam już tego sam, wszyscy mówią nie ma jej sześć lat Mroczne biznesy zabierają mój czas Tłumaczę sobie, że ją mam
Nie ogarniam już tego sam, Nie ma jej sześć lat Mroczne biznesy zabierają mój czas Nie ma jej sześć lat
Nie ogarniam już tego sam, wszyscy mówią nie ma jej sześć lat Mroczne biznesy zabierają mój czas Tłumaczę sobie, że ją mam
Nie ogarniam już tego sam, wszyscy mówią nie ma jej sześć lat Mroczne biznesy zabierają mój czas Tłumaczę sobie, że ją mamTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.