Życie mi się sypie, chu* w to Toczę to swoje śmieszne błędne kółko Utopię to życie Zaleje je wódką Albo skrusze na zeszycie I otulę je bibułką Tak mi wstyd Świat zlazł na psy Ja razem z nim Dokładnie tak, jak ty Opieram łeb o drzwi Magia gry Magia? Umarła gdzieś A mój świat padł na pysk Jutro rano znów obudzi się blady Zadrżą ściany, znów zadrży mu głos I usiądzie całkiem zdezorientowany A te ściany będą wiedziały więcej niż on I wtedy wszechświat przestanie się śmiać Ludzie pójdą gdzieś swoją drogą A gdy zapragnę się z nimi pojednać Wokół nie będzie już zupełnie nikogo..
Ognista woda na diabelski młyn W trybach anielski pył Trzeszczą zębate koła Upadam na dno aż Tylko, że tym razem Kur*a, nie, chyba unieść się nie zdołam Co to za przestrzeń między bogiem a prawdą Tu trwoga ściska gardło, miażdży krtań Wprawdzie Boga nie zaznałem już dawno Wiec jak jeszcze w prawdę w Bogu wierzyć mam? Strudzona twarz obleka szary dym Dźwigam tak los jak Atlas glob na barach Od orbit elektronów, pod wiatr przez mgły Po kursy planet Coś znaleźć się staram Czuje dwóch rzeczy nieustanny niedosyt Wieczny ich brak, co tak boli w wietrzne dni Świat pragnął bym pragnąć ich nie miał dosyć Pierwsza to chęć poznania, co jest drugą z nich?
Jeśli zbłądziłem na krawędziach banknotów Lub pogubiłem się na brzegach pucharów Przybądź proszę Dziś jestem gotów Ty przybądź i mnie odczaruj!
Wychowany w szemranych kręgach Na w kółko powtarzanych błędach Wczoraj zdobył szczyt, dziś sięga dna Jutro weźmie się w garść Przysięga! Tydzień jak zwężająca się pętla zła Na zawsze zmienia DNA Zostawia w czaszce głęboką szramę jak MDMA Przeciwnikiem dla siebie sam A starcie brutalne i zażarte jak w MMA Nie wiem jak ani kiedy go tak ten syf porył Pamiętam gdy bywał trzeźwy Dobry chłopak, dobry dziś Kluby go-go, brudy, koko Najlepsi znajomi Najwięcej wie o nim Miejski monitoring Szkoda go, bo miał kozak flow nie ogarnął Porwało go tornado Dobranoc Grasz fair? Patrz się w oczy Byłem, jestem , będę z tobą Od zawsze toczy nas to samo błędne koło
Jeśli zbłądziłem na krawędziach banknotów Lub pogubiłem się na brzegach pucharów Przybądź proszę Dziś jestem gotów Ty przybądź i mnie odczaruj!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.