Hej, Hej, hej
Jakiś lęk przenika mnie, czuję ktoś patrzy na mnie. Nagle krzyk oglądam się... miałem szczęście. Tę kobietę którą miałem, zabili, a nie mnie.
Hej, hej, Hej Nogi moje są jak z waty, ale biegnę dalej wciąż. Naglę słyszę czyiś głos, stało się coś ?.
Nie mogłem uwierzyć, że to mogłem być ja. Nie mogłem uwierzyć, że to mogłem być ja. Hej Nie mogłem uwierzyć, że to mogłem być ja. Hej.
Ref I wtedy pomyślałem to miasto to mój dom. Brudne nory, ciemne ulice, to tam czeka ktoś by odebrać mi życie. Tu bieda i głód zdobyć tylko jakiś grosz. Ważniejsze jest by dobry kumpel czy jakiś przypadkowy gość.
Hej, hej Hej, hej, hej Hej, hej
Hej, hej Hej
Ref To miasto to mój dom. Brudne nory, ciemne ulice, to tam czeka ktoś by odebrać mi życie. Tu bieda i głód liczy się tylko jakiś grosz. Ważniejsze jest by dobry kumpel czy jakiś przypadkowy gość.
Hej, hej Hej Hej, hej Hej
Hej, hej Hej Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|