Gdy go schwycę, nie pozwolę By mi w oczy wiał Będzie spełniał moją wolę I do tańca grał
Chociaż ma rogatą duszę Będzie mi jak brat Na wędrówkę z nim wyruszę W nadwiślański świat
Ej, dogonię wiatr, ej, dopędzę Choć ucieka mi coraz prędzej I na przełaj gna przez ogrody Przegra ze mną wiatr te zawody
Tam nad rzeką, gdzie w szuwarach Dzikich gęsi krzyk Schowam kumpla za pazuchę By na chwilę znikł
Wtedy do tęczowej ważki Szepnę kilka słów I uwolnię więźnia brata By go gonić znów
Ej, dogonię wiatr, ej, dopędzę Choć ucieka mi coraz prędzej I na przełaj gna przez ogrody Przegra ze mną wiatr te zawody
La, la la la la, la la la la La, la la la la, la la la la I na przełaj gna przez ogrody Przegra ze mną wiatr te zawody Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|