[GRL] Krwią odziane bose stopy ku górze ją niosą A nad nią nieboskłon rozkłada swe skrzydła - tam na dole wpadła w sidła Księżyc otula lepką wydzieliną ciało jej Ona szybuje tu pośród trzech gwiazd, nie wiedząc że zaraz oślepi ją blask Zbudzi ze snu okrutny wrzask Ornamenty szepczą 'obitus' Podczas gdy usta pieści niemy mróz Obraz powoli nabiera swych barw, pod nogami setki wijących się larw Łańcuch trzyma ręce, szepcze do niej - 'Będziesz umierała w męce' ('Ja nie chcę') Znaki na ciele powiedzą ci więcej Co to za miejsce, przez kogo, dlaczego tu jesteś Dlaczego właśnie ty odwiedzałaś jego chore sny Stałaś się częścią gry, namalowany pentagram wypełniały twoje łzy Krzyczysz zakuta w kajdany, skrepowane są nawet organy Pochlapane krwią ściany, na oknach kotary, czujesz oddech nocnej mary Zamykasz oczy, cofasz się wstecz, w ciemny las zaczynasz biec
[Adam Mortis] Pierwszy raz oddałaś mi pokłon kiedy na ścieżce wyrósł kamień Teraz jesteś tępa jak on, oczodół obfity zerka na mnie Robactwo się mija pokracznie wokół ronda z twoich ust A muchy przez nie wylatują targając kłamstwa nad siny biust Świat zdobywałaś podstępem, serca wbijałaś na pazur A teraz wyglądasz prawdziwie szpetnie, że też cię nie stworzył Bóg taką od razu? Głowę kochanka rzucam na brzuch, teraz możecie być na zawsze razem Niech będzie na wieki potępiony twój duch, a co z moim to czas pokaże Jesteś śmiertelnie poważna jak nigdy, ja chylę się nad tobą w stroju błazna Niczym otwarty tęczowy parasol, może zawiązać wam sznurowadła? Zbladłaś nieco a szkoda, wiem że gustujesz (w opaleniźnie) Przyniosłem ze sobą pełen kanister, zrobiło się jakoś zimniej Odwiedzam cię tak często a do tej pory nie zapaliłem znicza Przy okazji rozpromienieją wasze zatroskane oblicza W sumie nie wiem czy zdążę, zdaje się że zaraz dopadną mnie psy Najważniejsze się dokonało, unoszę ręce, wygrałem, a ty? (Dobranoc)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.