A/Adam Mortis/Telerium. Przeczucie III Wojny Duchowej
Kiedyś planeta ziemia była drzewem życia, więzi A teraz ciężkie zło trzymane tu na uwięzi Czym jest dzisiaj nasz dom - to drzewo suche śmierci Granaty jak owoce wojny wiszą na gałęzi Dynamiczna chęć zmiany rozsadza mi kopułę Pewnie pozbywam się aniołów z fresków lecz demonów nie przyjmuję też Wszystko wiesz, nic do siebie nie bierzesz Flaki w 3D żresz, ("czernina na talerze!") Twoja oszczędność prądu wydłubuje z lampek światło Włączasz telerium i zanurzasz się w nim łatwo Siorbiesz leniwie kłamstwo - to manipulacji steryd Przyrost masy głupoty da ci TVN24 ("W górę serca: Jebać TVN! Jebać TVN! Jebać TVN!") Filtrowanie informacji nie zabierze dziś czasu Gazeta z wybiórczą prawdą poszerza twój słów zasób Rozebrany pedał pomacha ci zza ekranu Jutro ubierze twoje dziecko w stroje z porno festiwalu Szanuj swoją kulturę, teraz widzisz ścięcie krzyża Zaraz zetnie pusty łeb ci niewiernych głów 'strzyżak' Pamięci szuflady puste, jebnął ci bezpiecznik Długa seria w kineskop, goście z Krymu niebezpieczni Doszedł do ciebie strach, wkładasz tam cały palec Nie wyjmujesz go z powrotem, pożarły go kanibale Zaczyna cieknąć z telerium płynne i trujące zło Zaburzony spokój, pokój przybiera mniej przyjazne tło Szok zaczyna robić ci makijaż bladego topielca Obiad ucieka na stół, przerażenie się wwierca Panele rosną w oczach - marzenie wisielca Tracisz grunt iluzji, żyjesz w brzuchu tasiemca Wandale po drugiej stronie zostawiają zgwałcone dzielnice A lufa jednego z nich grzeje zimną potylicę tobie Prawdę powiem: opuścisz kino fikcji w głowie I z kapryśnego widza staniesz się aktorem akcji nowej Słowem wbijam w fotel, nie rzucisz pilotem w obraz Tuż za twoim płotem nieco zmienił się krajobraz Śmieszyła cię nędza, bawił afrykański głód Do żony żartowałeś sobie: "oni znają dietę cud" Smród baraku z Kalkuty nasyca tu nuty serca Piąta aleja przyćmiona chociaż jesteś w jej objęciach Twój Nowy Jork gryzie cię do łysej kości Zanim wybili ci szyby oświadczyli że masz gości Pościg oka za zdarzeniem a w tobie wulkan krwi Zegar spływa ze ściany jakby projektował Dali sny Koszmarne za oknem, szukaj życia na księżycu Twój dom w ramie Beksińskiego to już twe życie po życiu Inwalidzki wózek - jedno kwadratowe 'koło' Abstrakcyjnie jesteś sam ("ale w koło jest wesoło") Diabliki ze śmiechu ryczą ubogość z szafy się wyziera Co ci w duszy gra? Mała Symfonia Schaeffer'a Wyciągam cię z koszmaru ducha, wtrącam do koszmaru ciała Na łopatkach ci szkicują plan nowych skrzydeł Ikara (Ostrza) właśnie zobaczyłeś dron Na celowniku jego nic innego jak twój dom Wkrótce twój się skończy a ten za oknem przetrwa Życzyłeś jak najgorzej światu a on przejdzie to jak Wietnam Niewyraźną minę masz, co ma być to będzie Ale włącz czuwanie, wola mocy orężem (Life's good)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.