Bursztynowy płomień na tęczówkach - impresja obłędu Z oczu wyklute osy żądlą ślepego Mesjasza Nieczuły na prośby, głuchy na błaganie Choć obraz ani drgnie On się ode mnie odwraca Przepraszam.. Czasem kradnę z góry ogień A budzę się zziębnięty pod parasolem flory Przestarzałe drzewa osiwiały mrozem Sypią na mnie igły wiedząc że jestem chory Akupunktura przemocy, transfuzja adrenaliny Garść słów na języku - tak leczę nerwicę Świat twardych reguł ma na czole moją ślinę Sztuka z duszą bez serca ma we mnie kotwicę Nie zliczę porażek, upokorzeń, tych agresji Zetknąłem się z niechęcią, nienawiścią bez podstawy Stres kojarzę ze wszystkim, dzisiaj nienawidzę presji Nie mam siły ich toczyć, opieram się o obawy
Penetruję zaświaty jak lunatyk szukam wyjścia Opleciony w łańcuchy - skóra w której żyję Szyb dla mnie za ciasny, nie ma tu dla mnie miejsca Przecisną się złe duchy #błąd konstrukcyjny Penetruję zaświaty jak lunatyk szukam wyjścia Opleciony w łańcuchy - skóra w której żyję Szyb dla mnie za ciasny, nie ma tu dla mnie miejsca Przecisną się złe duchy #błąd konstrukcyjny
Ta winda do nieba już nie jedzie, leci w dół Łamie w pół skrzydła sznur - zrywa skurwiały świat Stanąłem między piekłem a ogrodem rajskim (fuck) Zaplątany w bezsilności Arki Noego wrak Słońce z nudów się wypala więc nastała "Noc" Beckmann'a Przeciąg z zaświatów zgarnia ogień ze świecznika Metamorfoza ładu - wrzask i pięści kontra ściana Choć ciało już oswojone dusza pozostała dzika Przenikam przez pióro, dla ciebie to supeł słów Dla mnie to modlitwa, nie profanuj mego dzieła Libretto spisane krwią a w miejscu batuty nóż No cóż, nic dziwnego że pustką bije opera Sześcian rzeczywistości robi się co raz węższy (Miłość to biały kwiat) co zasłania czarną ziemię Szklana trumna ogranicza ale widok z niej jest szerszy Nikt tak jak Artysta czuje do śmierci chemię To brzemię!
Penetruję zaświaty jak lunatyk szukam wyjścia Opleciony w łańcuchy - skóra w której żyję Szyb dla mnie za ciasny, nie ma tu dla mnie miejsca Przecisną się złe duchy #błąd konstrukcyjny Penetruję zaświaty jak lunatyk szukam wyjścia Opleciony w łańcuchy - skóra w której żyję Szyb dla mnie za ciasny, nie ma tu dla mnie miejsca Przecisną się złe duchy #błąd konstrukcyjnyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.