Kiedy nie chce się żyć, a za wcześnie umierać, wtedy korek wyciągam z butelki, zrzucam buty i odpinam szelki, i powiadam: „Człowieku, jak potrafisz, tak se radź ... "
Złoci się ciepły piach, fala toczy się tępa, i tubylcy mnie niosą na rękach, a nad nami faluje piosenka o miłości - że przeszła, ale przyjdzie następna.
Na marmurze, wśród palm, stoi pan gubernator, spaśna świnia imperialistyczna, a tubylka całuje go śliczna, a on twarz ma znajomą - nie kto inny, lecz ja to!
A więc rządzę wśród wysp i się pastwię i znęcam jak wypada na tym stanowisku, a wieczorem mnie leje po pysku ma tubylka - nie za to, lecz w ogóle jest jędza...
I znów nie chce się żyć, a za wcześnie umierać, wtedy korek wyciągam z butelki, zrzucam mundur (i znowu te szelki) i rozmyślam jak żyć, żebym rad był... bom nie rad.
„Jesień idzie przez park", a w fotelu ktoś ziewa... bardzo smutny i dosyć pijany... I ten facet nie jest mi nieznany bo to ja - zwykły ja - a pan Klenczon mi śpiewa... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|